Chyba, że kogoś zainteresuje dziejąca się środowisku czarnych mieszkańców Atlanty historia (świetnie granego przez S. Jacksona) starca z demencją, któremu przez większość odcinka prawdziwi ludzie mylą się i plączą z jego wspomnieniami z przeszłości. Mnie to bardziej wymęczyło niż porwało.