zrobić serial zgodny z aktualną poprawnością polityczną ale będący znakomitą opowieścią a cała ta poprawność będzie znakomicie i nienachalnie umocowana w fabule i serial będzie oglądało się z prawdziwą przyjemnością i bez zgrzytania zębami. Da się to zrobić nawet bez wszechobecnego wciskania wszędzie lgbt (nie ma tu ani odrobinki) choć mniemam, że i to twórcy scenariusza wpasowaliby w scenariusz z gracją.
Serial bardzo dobry, ze zwartą historią, bez dłużyzn i z ciekawymi retrospekcjami, bardzo dobrze zagrany a rola Samuela to majstersztyk, życiówka.
Eh, daleko zaszedł Samuel od czasów minirólki w 'Książę w Nowym Jorku :)