miał 40 lat gdy zagrał w filmie Książę w Nowym Jorku (1988), wcześniej nic znanego, karierę na dobre zaczął po Czasie Patriotów (1992) i Pulp Fiction (1994) kiedy miał już odpowiednio 44 i 46 lat ;) To sporo jak na aktora, wygląda młodo gdy jest łysy i jest w formie, lubię go bardzo, i z filmów QT i z filmów Marvela ale nie wiem czy i jak długo będzie w stanie grać kozaków. A na horyzoncie widać kolejne xXX :) Za to nie widać póki co Nicka Fury, liczyłem na przynajmniej jedne solo nim będzie na to za stary. Wiem, że Sly i Arni udają, że mogą ale oni to inna bajka. Aktorsko SLJ ich zjada na śniadanie, liczę, że uda mu się jeszcze zagrać w czymś wielkim :) Takim oscarowym ;) Bardzo mu tego życzę bo jest świetny