- ta druga tak dobrze gra swą rolę podłej i głupiej kobiety, że z tego powodu nie mogę oglądać wielu odcinków serialu (prymitywizm tej postaci na dłuższą metę nie bawi, lecz irytuje, twierdzę, że źle skonstruowano tę postać, nawet prostych bohaterów serialu lubiło się, jej nie da się lubić). Bohater jednak A. Gałły przyciąga i bawi, wydobywa z tego aktora jego talent i skłania do polubienia tej przecież niepozbawionej wad postaci.. czyli mamy to, co było nieodłączne w "Świecie wg Kiepskich" od początku, lubienie postaci słabych, grzesznych, ale sympatycznych.