tyle,że już się zużył i tak jak dwa razy u Tarantino zachwycał, to potem w "Big Eyes" wypadał groteskowo, a w "Spectre" już zwyczajnie nużył. Trochę syndrom Johny'ego Deppa- granie tej samej roli wszędzie
noo, nie powiedziałabym że się zużył - po prostu zagrał w kilku słabych filmach. nie żebym twierdziła, że ta rola w Tarzanie zapowiada się na wybitną, niemniej myślę, że może jeszcze zachwycić. poza tym uważam, że tak czy inaczej do ról czarnych charakterów jest idealny i odgrywa je - wg. mnie - w najgorszym przypadku całkiem przyzwoicie.
pozdrawiam serdecznie :))