Całkiem niezła czarna komedia o urzędniku który nagle zdaje sobie sprawę że może osiągnąć to czego pragnie eliminując po drodze do szczęścia swoich wrogów. Michael Caine akurat niespecjalnie mnie przekonał, zagrał tak na jedną minę i niespecjalnie przerażał. Znacznie ciekawszy jest drugi plan choć też bez rewelacji, ale Elizabeth McGovern, Will Patton i moja ukochana Jenny Wright robią wrażenie samą obecnością. Samuela L. Jacksona jakoś nie zauważyłem. Opowieść jest ubarwiona narracją która nawet mi się podoba i czarnym humorem. Ogląda się dobrze, ale na sam koniec spodziewałem się jakiejś efektowniejszej puenty. Mimo wszystko warto zobaczyć.
Samuel L.Jackson pojawił się na początku filmu, minął się z Caine'm w windzie :)