Kolejna część i znowu inna. Tym razem Eastwood jest lepszy niż w dwójce, ale nadal gorszy niż w jedynce. Kwestie wizualne, oprawa, efekty, poprawione względem części poprzednich. Muzyka w filmie w końcu dała o sobie znać! Gra pozostałych aktorów wyraźnie gorsza niż w dwójce i odrobinę lepsza niż w jedynce. Główny zbrodniarz nie przypadł mi do gustu. Równie tandetny jak końcówka, niestety wyraźnie gorsza niż w pozostałych częściach. Panna Daly z początku mnie oczarowała, jednak z czasem sporo straciła. Poza tym mając w pamięci poprzednie części, liczyłem, że się rozbierze. Tak, wiem, świnia jestem. 8/10