"Przewodnik po życiu" nie jest kolejnym przygłupawym filmem do śmiechu, jest sympatycznym, nieco przesadzonym (tu rodzi się humor) obrazem, który idealnie wpisuje się w nieśmiertelny dwuwiersz ze "Słówek" Boy'a: "Z tym największy jest ambaras,/ Żeby dwoje chciało naraz." Strouse jest bardzo pomysłowy, poczynając od animowanej czołówki, a kończąc na ustawicznym falowaniu uczuć samych bohaterów i między nimi. Dobre role (nieletnie bliźniaczki!), bardzo przyzwoite dialogi, odpowiednia muzyka i takie poczucie humoru, które koresponduje z moim, powodują, że bardzo wysoko oceniam ten film.