poruszyl te tematy ale mnie nie rzucil na kolana. dobry film z dobra obsada i tyle. bez przesady.

Rola Gatora wyraźnie góruje nad całą resztą, Snipes grał sztywno jak aktorzy z W-11, podobała mi się również rola Anthony'ego Quinna oraz Johna Turturro.

[[BOJLER]]
Co do samego filmu to cóż, po seansie byłem bardzo zmęczony. Nie da się ukryć, że film Spike'a Lee jest głównie próbą podjęcia tematu rasizmu, społecznego mezaliansu. I co? I wychodzi z tego propagandowy materiał o tym, jak Czarnoskórzy są dyskryminowani, nietolerowani, mimo że są dobrymi ludźmi (poza Gatorem). Nie umiałem pozbyć się wrażenia, że film w istocie jest z serii, jak to dobrze w filmie nazwano, "revers rasist". Flipper traci pracę u Białych, bo chce być wspólnikiem. Po rozstaniu z Angie, tylko on ma szansę na happy end czy też narada wojenna zdradzonej żony i rozważanie o tęczofilii. Czy to nie aby ksenofobia reżysera ?
Może się czepiam, ale widziałem także "Malcolma X" oraz "Clockers", o ile pierwszy ze względu na tematykę musiał obrać taki kierunek, o ile "Clockers" to film striccly 4 ma' niggaz (obłędny zresztą), to tu czułem ciężar oskarżeń.

Tym razem joint Spike'a mi zaszkodził.

Nie jest to prawda .W wielu scenach czarni również dyskryminują białych na równi z białymi .Ten film ukazuje konflikty i uprzedzenia rasowe obu stron a nie broni czarnych oskarżając białych o największe zbrodnie.Spike Lee ukazuje też zniszczone społeczeństwo afro-amerykanów przez narkotyki,gangi,przemoc.Także troszkę źle to odbierasz koleżko.

Zgadzam się! Samuel zagrał znakomicie!