Obejrzałem ten film wczoraj w telewizorni, którą z założenia rzadko oglądam, i muszę napisać, że film jest- przeciętny. Pomysł nawet ciekawy, gra aktorska- mocno przyzwoita, ale realizm niektórych scen powala. Rozumiem, że film miał pokazać, prócz głównego wątku zaginionego dziecka, konflikty rasowe, ale do cholery- to zamykanie całej murzyńskiej dzielnicy (jest nawet scena gdzie policjanci nie pozwalają kobiecie wyjechać z chorą matką do szpitala!) z powodu zaginięcia dziecka jest głupawe. Dalej jest jeszcze lepiej- do kipiącej emocjami rasowymi murzyńskiej dzielnicy przyjeżdżają co chwilę biali policjanci, żeby na oczach rozwścieczonego tłumu wyprowadzać murzyńskich małolatów zatrzymywanych za jakieś bzdury. Nie wiem czy jakikolwiek średnio rozgarnięty oficer dopuściłby do tego typu prowokowania rozemocjonowanego tłumu. OK jednak, widać reżyser i scenarzysta potrzebowali tego typu naciągania fabuły by zarysować dość wyraziście kontekst rasowy, jakoś to w sumie przeżyłem i oceniam ten film na 6 punktów w skali 10 punktowej.