Kiedyś, dawno, dawno temu, jeszcze za prahistorii widziałam Freda w iCarly. Było to na tyle
debilne, że aż trochę nawet śmieszne.
Ale to, co zajmuje ramówkę Nicka to już jakieś nieporozumienie. Można się pośmiać z głupoty, ale
u niego to brak skali aby pokazać jak bardzo jest debilny. A ten głos na helu... brzmi gorzej niż
eunuch. Tego nie da się oglądać.