Chyba nie zrozumiałam przesłania tego filmu i głębi jego treści, bo nie mam pojęcia, jak
może on być oceniony na 8. film przewidywalny, nierealistyczny, nudny. zdecydowanie nie
polecam!
moim zdaniem to wystarczające argumenty pozbawiające oglądanie filmu przyjemności. jaką masz zabawę z oglądania bzdur wyssanych z palca, które łatwo możesz przewidzieć i które sprawiają, że przysypiasz?
Do swojego zdania masz prawo jak psu buda na zimę.
Ja pozwolę się nie zgodzić z przewidywalnością i nudą.
Co do nierealistyczności przyznaję rację.
Stek bzdur jest w tym filmie , ale ja go oglądałem z przyjemnością .
I nie muszę speca od broni i balistyki pytać , czy to co tam widziałem to możliwe jest.
To przecież tylko film i na dodatek nie aspirujący do kina najwyższych lotów.
Średnio rozgarnięty szympans widzi przejaskrawienia w stopniu ciężkim w "Boston..."
Ale mi osobiście nie odbiera to przyjemności z jego oglądania.
Kilka fajnie zrobionych akcji , parę dobrych tekstów , kilka totalnych idiotyzmów - też do śmiechu .
Jeśli coś mnie z lekka raziło to wiąchy słane na prawo i lewo.
Tzn. mnie to tam lotto , ale jak oglądałem "Świętych" z synem to musiałem wyłączyć dubbing i napisy bo jak na dwunastolatka to lekkie przegięcie w natężeniu jobów jak na mój gust było.
Co swoją drogą też było idiotyzmem bo szczaw zna na tyle angielski , że i tak większość wyłapał. :-)
A pewnie kilku wiązanek się nauczył :-))
Więc po choinkę się spinać i rżnąć film przez ucho na sucho i w nos pod włos.
Film może się podobać acz nie musi : jak wszystko w życiu.
A głębszej treści to ja bym w nim nie szukał , bo....chyba nie ma.
No chyba , że potraktujemy strzelanie do bandziorów jako moralitet i receptę na całe zło świata.
Tu widzę jeden tylko kłopot : jak bym chciał strzelać do każdego bandziora jakiego widziałem , to bym w życiu nie zarobił na amunicję ;-):-)
cóż, najwyraźniej każdego bawi co innego. jednak wciąż dziwię się i nie mogę pojąć moim małym rozumkiem, jakim cudem film uzyskał tak wysokie oceny, naprawdę.
No tu się też muszę zgodzić : film mi się podobał ale do TOP100 to mu daleko.
No ale nie podniecajmy się rankingiem FW.
Lepsze kwiatki już w nim widziałem. ;-)
nad czym nieco ubolewam, gdyż często przy wyborze filmu kieruję się oceną na fw :<
to proste: został prawidłowo oceniony przez blisko 50.000 ludzi i dzięki temu trafił na 71 miejsce
Kolejny bezsenowny komentarz - jak mogłaś nie zrozumieć przesłania filmu jak napisałaś, ze film przewidziałaś - jest dla ciebie przewidywalny. Czy potrafisz myśleć kobieto ?
Hmm... Film nie ma głębokiego przesłania - ok, ale ja tego nie oczekiwałam. Nie odbiera mi to przyjemności z oglądania filmu, a ogląda się go naprawdę fajnie. Świetne sceny, aktorzy (choć to już subiektywna ocena ;) ), teksty. Nierealistyczny - to wiadome, ale ja lubię takie przejaskrawienia (o ile pasują do klimatu filmu). Skąd takie wysokie noty - no cóż... Nie porusza ważnej kwestii społecznej, nie ma przesłania, nie ma wielkiej tajemnicy, nie zaskakuje... ale po prostu bardzo przyjemnie się go ogląda :) Ale rozumiem, że to kwestia indywidualna, każdego nudzi co innego :)
A moim zdaniem zasługuje na swoje miejsce. i postaram się zaargumentować. Film niesie ze sobą wartości - mówi ludziom że będąc obojętnymi przyczyniają się do zła na ziemi, ostrzega że czeka nas kara za wyrządzone krzywdy, ale nie w drugim życiu tylko już tutaj. Ukazuje inne spojrzenie na wiarę i zło. "Jest jeden rodzaj zła, którego powinniśmy bać się najbardziej - obojętność dobrych ludzi" to cytat z filmu.
Co do przewidywalności - cóż przedstawiona sytuacja jest dość prosta bo traktuje o podstawowych wartościach moralnych i w tym, jak toczy się akcja jest celowość - przekazanie myśli która przyświecała twórcom i -moim zdaniem - dzięki tejże przewidywalności film pozostaje w sferze profanum, między ludźmi tam gdzie powody jego powstania. To nie jest obraz akcji, ani przygodówka. Film ma nieść przestrogę, i nadzieję co moim zdaniem robi idealnie. Ten obraz jest jak tomik poezji pomiędzy powieściami. Można spekulować nad jakością papieru, okładką, estetyką pisma itp., ale nie czytamy poezji dla treści pisanej tylko tej ukrytej między wersami, która tu niewątpliwie jest istotna i aktualna. Oczywiście to jest punkt widzenia osoby która utożsamia się z problemem poruszonym w filmie, która szuka tego przesłania. Zresztą... 71 miejsce dla filmu który niesie tak ważne przesłanie... To samo świadczy o tym że jest potrzebny. Każdy zapytany czy patrzyłby obojętnie na krzywdę innego człowieka odpowie "NIE". Tylko że 90% z zapytanych w razie czego uda, że nie widzi. Uważam, że treść jest tu najważniejsza, ale nie powiem, żeby gra aktorska była słaba, że obsada była słaba, że brakowało FX. Bo wtedy forma przerosłaby treść i sens by się ulotnił. Nie mogę się zgodzić z opiniami że nie ma głebszego sensu, przesłania. Przecież traktuje o nas wszystkich, o tym jak sami sobie piekło na ziemi tworzymy i że albo Bóg albo człowiek położy temu kres - nawet za cenę krwi.
Krotkie przeslanie:
‘All that is necessary for the triumph of evil is that good men do nothing’
Odebrane przez irlandzkich braci bardzo doslownie.
Film to groteska ktora nalezy ogladac z przymruzeniem oka. Dodatkowo powiedzilbym iz nalezy rowniez nabrac dystandu gdz jest to debiut rezyserski, tak wiec i nowa wizja swierzego rezysera i scenarzysty w jednym. Mial taka wizje i tak zrobil.
do autora tematu - jeśli nie zrozumiałeś to Ciebie i tobie podobnych ostrzegli przed oglądaniem tego typu filmów (ostrzeżenie brzmi "to nie jest film dla frajerów) tyle do powiedzenia, sam się o to prosiłeś a teraz narzekasz ...