Po początku filmu jakoś nie byłem przekonany czy chcę go oglądać dalej, po wspaniałej pierwszej części podchodziłem sceptycznie do niego,lecz film zbliżając się do końca nabrał dobrego rytmu szczególnie przypadło mi do gustu duet Cher i Andy'ego Garcia nie oceniając jej wyglądu, piosenka o Fernando "coś" na wysokim...
W ogolnym odczuciu, jako odrebny film, obraz wypada dobrze w odbiorze. Jednak w porownaniu do pierwszej czesci jest duza przepasc... Juz nie ma tego czegos - blysku, fabula jakas taka mniej wciagajaca. Cher - nie wiem czy jest plusem, czy minusem, dla mnie osobiscie wyszla sztucznie. Cale szczescie, ze pojawila sie...
który jest jednocześnie prequelem? Czyli, toutes proportions gardées, coś na podobieństwo "Ojca chrzestnego II"?
Sukces bądź niepowodzenie przedsięwzięcia zależały od zgrania ze sobą następujących ingrediencji:
1) od wymyślenia a potem sprawnego opowiedzenia jakiejś mniej więcej sensownej fabułki, w miarę...
Występuje ona w każdym zwiastunie. Będzie śpiewać 2 piosenki a mimo to ani słychu, ani widu jej w obsadzie aktorskiej.
przed chwilą obejrzałem pierwszy raz. najpierw jest straszna nuda, ale trzy ostatnie utwory są świetne. Cher przerobiona na dawną Lady Gagę przeraża mnie strasznie. ale to najlepsza część filmu. trzy ostatnie utwory są jednak świetne. od piosenki Fernando robi się całkiem inny film. osoba, która ciągle wmawia...
Zauważyliście, iż kiedy na scenę wkracza Cher, to Andy García z nią wcale nie śpiewa w duecie. On jedynie markuje śpiewanie.
Może po prostu zna swoje naturalne ograniczenia? No i szacun dla niego za to.
Lily Evans zrobiła kawał dobrej roboty w tym filmie. Choć aktorstwo nie jest już takie spoko, to mimo wszystko ta część bardziej mi się podoba od poprzedniej. Myślę, że to ze względu na odrobinę lepiej napisany scenariusz. Niestety film stracił swój atut - ABBĘ, ponieważ w tej części już te piosenki nie były, aż takie...
więcejZastanawiam się, jakim cudem scena z osiołkiem z wytrzeszczonymi oczami, obładowanym bagażami, wleczonym pod górę, nie wywołała gównoburzy- biorąc pod uwagę, że film generalnie jest przesycony ideą dobra i miłości.
Początkowo wydawał mi się niezbyt interesujący, ale z czasem rozkręcił się i zaciekawił mnie. Zabrakło przede wszystkim Meryl Streep, która wystąpiła jedynie gościnnie. Jednak mimo wszystko film odebrałam pozytywnie. Ogląda się go lekko i przyjemnie. Musical wciąż trzyma poziom. Piosenki Abby nadal wpadają w ucho tak...
więcej